“Błogosław, duszo moja, Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw Jego!”
(Ps 103,2)
Człowiek wierzący Bogu powinien potrafić nad wszystkim wypowiedzieć błogosławieństwo: “Bądź błogosławiony, Panie, Boże nasz, Królu wszechświata, który…”. To bowiem, co nas otacza, jest rzeczywistością, nad którą Bóg panuje; nic, co się dzieje, nie dzieje się bez Jego woli – Jego aprobaty lub dopustu. Nawet szatan, jak uczy o tym Księga Hioba oraz sam Jezus, nie ma własnego pola działania, w którym mógłby zaistnieć zupełnie autonomicznie.
A skoro tak, powinno być w nas więcej radości i pewności, dotyczącej jutra. Skoro On jest Panem i skoro Go kochamy, jedyne co może nam doskwierać, to fakt nierozpoznawalności Jego dróg – ale nic więcej. Teraz często nie wiemy, co Bóg nam czyni, ani co czyni wobec naszych bliskich, Kościoła i świata; ale wkrótce dowiemy się. Potrzeba nam więcej cierpliwości i zaufania. Powierzenia w modlitwie Bogu nas samych i tych, na których nam zależy. Bo Jemu zależy bardziej. Przy nie dających się porównać możliwościach.
W zaufaniu do Boga bardzo pomaga pamięć o Jego dotychczasowych dobrodziejstwach wobec nas. Każdy powinien chcieć i umieć napisać na ten temat przynajmniej kilka stronic. A potem, gdy przyjdą złe dni, wystarczy powrócić do tego, co było, i uświadomić sobie: – To jest wciąż ten sam Bóg. On zna koniec.
Ks. Andrzej Dębski