Komentarz ewangelicki – niedziela 16.03.2014

ewangelicki_orawski

Niedziela Reminiscere* – 2. Niedziela Pasyjna

 Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane, I chodźcie w miłości, jak i Chrystus umiłował was i siebie samego wydał za nas jako dar i ofiarę Bogu ku miłej wonności. A rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym, Także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie. Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik albo nieczysty, lub chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym. (…) Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jako dzieci światłości.
Ef 5,1-81

Efezjanie – członkowie zboru w portowym mieście na terenie dzisiejszej Turcji. Z jakiego powodu to właśnie do nich apostoł Paweł napisał najbardziej teologicznie rozbudowany list Nowego Testamentu? Jak to się stało, że to oni stali się adresatami całego katalogu cnót i wad, które do dziś mogą wprawiać w zakłopotanie i poczucie wstydu? Wystarczy przeczytać tylko czwarty oraz piąty rozdział i – jestem przekonany – większość znajdzie coś, z czym ma albo miał w życiu problem.

Nieczystość lub chciwość – nawet niech nie będą wymieniane. Błazeńska mowa,nieprzyzwoite żarty – no cóż, kto z nas bez winy? Rozpusta, bałwochwalstwo – tu żarty się kończą. Apostoł wytacza najcięższe działa i pisze, że żaden rozpustnik i bałwochwalca nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym… W kolejnych wersetach nie jest już tak dramatycznie, co wcale nie oznacza, że wracają żarty. Próżne słowa. Gdyby apostoł Paweł pisał swój list dzisiaj, czyli w czasach, w których słowo mówione zostało zdegradowane, a prawdomówność uznana za przejaw naiwności, to pewnie pustym słowom poświęciłby znacznie więcej miejsca, niż tylko jedno zdanie.

Moglibyśmy wymieniać kolejne problemy, zwłaszcza że sam apostoł nie poprzestaje na tych wersach, które czytaliśmy, ale kontynuuje swą myśl bez wytchnienia. Tak czy inaczej, trudno uwierzyć, że po przeczytaniu całego katalogu cnót i wad, mógłby jeszcze ktoś odważyć się na twierdzenie, że nie jest grzesznikiem.

Dlaczego jednak apostoł grozi wiecznym potępieniem tym wyjątkowo zatwardziałym grzesznikom? Tego wyobrażenia nie znalazłby w judaizmie, a i w filozofii greckiej idea wiecznego gniewu Boga lub bogów nie była wiodąca. Apostoł zapewne wiedział, że takie wierzenia były popularne wśród tzw. ludu. Miał świadomość, że nie pisze listu do filozofów i teologów, ale do ludzi z portu – myślących prostymi kategoriami. Być może z tego powodu nie wahał się pogrozić im palcem i napisać, że jak będą uparcie źle postępować, a szczególnie jeśli będą chciwi i rozpustni, to spotka ich surowa odpłata po śmierci.

Wydaje mi się, że w co najmniej kilku miejscach apostoł pisząc o wiecznym potępieniu, chce nieco nastraszyć krnąbrnych słuchaczy, na których słabo działają takie idee jak zbawienie darmo, z łaski przez wiarę. Rzecz jasna, próbuje wyjaśniać te pojęcia Efezjanom. Pisze:Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. (Ef 2,8-9). Ma się jednak wrażenie, że Paweł szuka też pedagogicznego – bardziej prostego i dosadnego – przekazu.

Postępuje nieco podobnie, jak rodzic mówiący do dziecka, nie wychylaj się przez okno, bo wypadniesz. Rodzic wie, że przynajmniej w tej chwili dziecko nie wypadnie, bo jest pilnowane. Chodzi o efekt pedagogiczny. Dlatego, mam przekonanie, doszłoby do głębokiego nieporozumienia, gdybyśmy słowa z Listu do Efezjan zrozumieli następująco: Mamy wymienione zasady i nakazy, powinniśmy się ich trzymać, pilnie wykonywać, bo jak nie, zostaniemy potępieni na wieki.

Apostoł Paweł w długich fragmentach swego listu trudzi się, by wyjaśnić, że istotą chrześcijaństwa jest łaska Boża i wypływająca z niej osobista wiara w Jezusa Chrystusa.Albowiem łaską zbawieni jesteście – pisze. Na wypadek jednak, gdyby ktoś nie zrozumiał, był wyjątkowo oporny, apostoł wbija mu do głowy prostą prawdę: Uważaj, bo może się to dla ciebie źle skończyć, jeśli nie w tym życiu, to po śmierci.

 

* N azwa niedzieli pochodzi od pierwszego łacińskiego słowa introitu – Reminiscere – „Pamiętaj”