Komentarz katolicki – niedziela 25.01.2015

unnamed

Tramwajem „24” jadę w kierunku Osobowic, by pokłonić się Matce Boskiej Osobowickiej. Mijamy cmentarz, a ja zapamiętuję mały fragment rozmowy dwóch starszych pań: „Co byś zrobiła, gdyby w tej chwili był koniec świata?”. „Co bym zrobiła? Nie wiem, ale chyba tego końca nie będzie…”.

Otóż miejmy nadzieję, że tego końca świata za naszego życia nie będzie, ale co mamy robić w związku z nim, mówi sam Pan Jezus: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” /Mk 1,15/. A zatem mamy ciągle i nieustannie nawracać się ze swoich grzechów i nieustannie czytywać Ewangelię oraz ją zgłębiać i według niej żyć! Żeby tego wszystkiego dokonywać, mogą nam pomóc nasi bliźni, a zwłaszcza ci, którzy do tego zadania specjalnie są powołani przez Chrystusa, który ich wzywa: „Pójdźcie za mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi” /Mk 1,17/. Ci powołani winni zostawić wszystko i iść za Chrystusem, by przygotować świat na jego koniec, który może nastąpić w każdym czasie, a zatem i dzisiaj. A jeśli nawet nie nastąpi on w znaczeniu powszechnym i kosmicznym, to może nastąpić on w sensie indywidualnym, zwanym śmiercią. A tu już nie mamy wymówek, bo w końcu w każdej chwili możemy umrzeć i doznać osobistego końca świata. A zatem nawracajmy się i wierzmy coraz głębiej w Ewangelię.