W najbliższą sobotę (27 listopada) w synagodze czytamy fragment Pięcioksięgu Wajaszew, w którym zawarta jest drastyczna scena: jedenastu synów Jakuba wrzuca do studni na pustyni swego brata Józefa (Ks. Rdz. 37:23-35) „Gdy Józef przybył do swych braci, oni zdarli z niego jego odzienie – długą szatę z rękawami, którą miał na sobie. I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, pozbawiona wody. Potem zasiedli do posiłku”. (tłum. Biblia Tysiąclecia)
Abstrahując od cynizmu barci, którzy po skazaniu Józefa na pewną śmierć, spokojnie usiedli do obiadu, można zapytać: jaki jest związek między tym wydarzeniem a zbliżającym się świętem Chanuka? Oba te wydarzenia wspominamy w tym samym czasie, więc powinno je coś łączyć. Otóż nic ich nie łączy. Omawiany fragment biblii mówi o zazdrości i okrucieństwie w rodzinie, drugie dotyczy wojny Machabeuszy z Grekami i oczyszczenia świątyni w Jerozolimie w 164 r. pne.. Jednak spróbuję je połączyć za rabinem Shimonem Felixem (www.parashaofweek, 2018).
W Talmudzie w Traktacie Szabat (II-VI w. ne), zawarte są przepisy, które dotyczą rytuałów związanych z świętem Chanuki. Niespodziewanie, w tym samym miejscu pojawia się intrygujący midrasz (przypowieść) przytoczony przez Raw Kahana w imieniu Raw Natan bar Minjumi, który powiedział to w imieniu Raw Tanchum „Co Tora ma na myśli, kiedy mówi, że dół do którego wrzucili go bracia Józefa ‘był pusty; nie było w nim wody’. Jeśli mówi, że “był pusty”, to czyż nie jest jasnym, że “nie było w nim wody”? Do czego jest nam potrzebne to ostatnie zdanie? Zostało ono dodane, aby powiedzieć nam, że studnia nie była zwyczajnie „pusta”, ale pozbawiona była wody. Skoro nie było w niej wody, wypełniała ją jadowite węże i skorpiony”.
Gdyby ten midrasz był przytoczony w innym traktacie, prosta jego interpretacja wskazuje na okrucieństwo braci, którzy wrzucili Józefa do studni pełnej węży i skorpionów. Ten midrasz nie ma on nic wspólnego z Chanuką, i najwyraźniej znajduje się tam tylko dlatego, że został wypowiedziany przez wymienionych rabinów przy omawianiu praw tego święta. Przypomnę, że święto Chanuka obchodzone jest jako rocznica wydarzeń opisanych w deuterokanonicznej (dla Żydów) Księdze Machabejskiej 2:10,1-8: „Machabeusz, a z nim jego ludzie, pod wodzą Pana zdobyli świątynię i miasto (…) Wypadło zaś tak, że w tym samym dniu, w którym świątynia był zbezczeszczona przez obcokrajowców, została ona oczyszczona, dwudziestego piątego tego samego miesiąca, którym jest Kislew. Z radością obchodzili uroczystość przez osiem dni (…). Wspólną zaś uchwałą i ślubowaniem postanowili, że cały naród żydowski będzie każdego roku obchodził ten dzień uroczyście” (tłum. Biblia Tysiąclecia).
Spróbujmy połączyć omawiany fragment biblii i talmudyczny midrasz: woda w studni jest symbolem Tory, a skorpionami i wężami jest kultura hellenistyczna promująca teatr, olimpiady, kult ciała, wszystko co nazywamy pogaństwem. Według Majmonidesa (1138-1204) Machabeusze przelewali krew w obronie wartości Tory, a nie dla wyzwolenia kraju przed greckim okupantem. Majmonides w kontekście święta Chanuka napisał “wydali oni (Grecy) na Izrael dekrety, które negowały ich religię, nie pozwalały praktykować Tory i micwot, ukradli ich pieniądze i ich córki…”.
Współczesna cywilizacja jest jak przytoczona studnia: pozbawiona życiodajnej Tory, skutkiem czego czyhają na nas niebezpieczeństwa powszechnej deprawacji, napastliwych mediów i hejtów w mediach społecznościowych.
Dzisiaj możemy postawić pytanie: czy wzorem Machabeuszy powinniśmy przelewać krew, ponieważ zbyt wielu Żydów chodzi do teatru lub do siłowni? Na to pytanie odpowiedzieli mędrcy Talmudu w Traktacie Szabat: zamiast obchodzić, jak Machabeusze rocznicę krwawej wojny – należy świętować cud światła w odnowionej Świątyni Jerozolimskiej.
We współczesnym świecie, gdy Europa jest wolna od wojen religijnych, gdy nie narzuca się „jedynej prawdy” siłą, wartością staje się moc stałego, codziennego dolewania pozytywnych wartości zawartych w Torze. Łącząc to, czego uczy nas nasza żydowska tradycja, z mądrością współczesnego świata, tworząc twórcze polaczenie między nimi, możemy stworzyć ubogacone środowisko dla nas samych i naszych dzieci, dla naszej kultury.
Szabat Szalom, Wesołej Chanuki.
Jerzy Kichler, 23 listopad 2021 r.


Dr hab. Jerzy Żurko jest absolwentem wrocławskiego kulturoznawstwa. Doktorat na temat tożsamości narodowej Łemków w Polsce obronił 1997 r. i od tego momentu pracuje w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. W 2013 r. obronił pracę habilitacyjną na temat systemu wartości osób bezdomnych przebywających na terenie woj. dolnośląskiego. Brał udział w diagnozie problemów społecznych miasta Wrocławia, w której był odpowiedzialny za problem bezdomności. Od 2017 r. jest Kierownikiem Zakładu Socjologii Nauki Wiedzy i Kultury w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. W 2020 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski decyzją prezydenta R.P. Andrzeja Dudy.
Gościem salonu będzie o. Łukasz Miśko OP przeor klasztoru O.O. Dominikanów we Wrocławiu. Wygłosi wykład „Amerykański katolicyzm na tle innych wyznań i religii w USA”.









Nie chcę dokładnie opisywać w tym momencie historii Chóru, trudności z literaturą, nutami, językiem hebrajskim i jidysz, brakiem tradycji wykonawczych w Polsce, a także sukcesów artystycznych, czy też nagrań płytowych. Dzięki niezliczonym ludziom dobrej woli Chór powstał, i już w pierwszym roku działalności wystąpił na przesławnym Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie, w Starej Synagodze na Szerokiej… i jaki był to koncert… publiczność szczelnie wypełniła synagogę, a ci którzy się nie dostali do środka, siedzieli na krawężniku wzdłuż ul. Szerokiej. Drzwi i okna synagogi pozostawały otwarte. I tych wielkich wydarzeń przez ćwierć wieku nazbierało się niezliczoną ilość…